Miasteczko

Alfa Ognia/Kruk

- No za chwilę powinnyśmy już być. -Stwierdziła wadera dmuchając na grzywkę. Karton się chyba uniósł w powietrzu ponieważ Selena wyczuła ze się poruszają. Wadera oblizała nos po czym wypluła styropianową piankę.

Alfa Wody/Skrzydlaty wilk

- Mam pomysł. Straszniej będzie w burzy, co nie? - Powiedziała i wywołała na dworze burzę.

Alfa Mordu/Demon

Tak-powiedziała i uśmiechnęła się.
Noo już jesteśmy-wyszeptała.
Gdy dorośli wyszli z pokoju i zostawili tam paczkę dzieci podbiegły do niej i otworzyły. O dziwno nic tam nie było oprócz pianek. Na szczęście dzieci nie patrzyły na samo dno wielkiego pudła.
Yuki uśmiechnęła się szyderczo do dziewczyn.

Alfa Ognia/Kruk

Selena będzie miała ubaw po pachy. Przez pianki dostrzegła gromadkę dzieciaków.
- Ja zamawiam tego Blondynka. -Szepnęła do wilczyc. Oj tak nie ma jak wypad Alf na miasto i to bez samców. Będzie się działo.

Alfa Wody/Skrzydlaty wilk

- To ja bruneta. - Szepnęła. - To co, na 3? - Dodała. Pierwszy dzień w nowej krainie, a już świetnie się bawi.

Alfa Ognia/Kruk

- No to raz... dwa.... trzy..!!!!! -Zawołała Selena. Ależ to będzie niezapomniane. Mahahaha ciekawe jak się dzieci zdziwią. Szczególnie jak zobaczy trzy wilczyce plus jedną ze skrzydłami. Jedno jest pewne będzie ubaw. Liczmy tylko ze nie będzie rodziców w domu.

Alfa Mordu/Demon

Yuki kłapnęła cicho szczenami.
Rodziców brak, nie ma nawet opiekuna-powiedziała cicho.
No to do dzieła- krzyknęła i rozwaliła pudło na strzępy. Wyskoczyła na dzieci i zaczęła ujadać.
Jak one kochane uciekały...
W końcu skoczyła do drzwi i zamknęła je, a raczej zakleiła czerwoną mazią.
Zaśmiała się demonicznie.

Alfa Wody/Skrzydlaty wilk

A ona wzleciała w powietrze i zawarczała, po czym rzuciła się na pewnego bruneta. Chłopiec zaczął krzyczeć i uciekać, a był chyba najstarszy z wszystkich dzieciaków. Alex puściła go wreszcie wolny, gdy chłopak się popłakał. - Już nie ma twardych dwunogów. - Powiedziała po czym wylądowała i zawarczała groźnie.

Alfa Ognia/Kruk

A Selena pojawiała się i zniknęła. W zależność w którą stronę uciekały dzieciaki. Oczywiście zrobiła zadymienie przez co wyglądało jakby się paliło. Wadera dorwała blondyna i zaczęła na niego warczeć.
- Tak nie ma. -Przytaknęła.

Alfa Mordu/Demon

Dokładnie-powiedziała i zakleiła czerwoną mazią wszystkie drogi ucieczki.
Ej! Chodźcie tu, zobaczymy co zrobią jak się uspokoimy-krzyknęła i usiadła.

Alfa Mordu/Demon

A co!! On mialy przepuścić taką okazje? Chyba śnicie!! Basior pojawił się na metalowym stole z uśmiechem jak na ave. Dzieciaki a pojawienie się jeszcze dziwniejzego wilka zaczęły nawet ryczeć. O dziwo któryś z chłopców wziął strzelbe zawieszoną poza zasięgiem młodszych i zaczął strzelać w wilka. Basior dostałdwie kulki prosto do paszczy które połknął. Wilk zaśmiał się po czym groźnie warknął, dośc przeciągle ryknął po czym skoczył na młodego i znikął wraz z nim.
- Zabawe....czas zacząć... - zostały tylko po nim te trzy słowa które mocno trzęsły duszą jak i wywoływały ciarki. z.t.

Alfa Mordu/Demon

Michael- krzyknęła i pokiwała łbem.
No to pięknie-powiedziała i walnęła łapą w czoło. To co robimy???-spytała lekko zdenerwowana. Straszymy dalej-spytała i zaczęła wbijać swoje szpony w deski i płytki, które od nacisku się złamały.